
Wargalowie - pokojowe,choć głupie istoty (z właścicielem straszliwe bestie). Ich naturalnym miejscem występowania były Góry Deszczu i Nocy
Żyły i mnożyły się w nich unikając kontaktu z ludźmi i tylko bardzo silna wola mogła przekształcić ich w mordercze, maszyny do zabijania. Miały bardzo mały iloraz inteligencji, dlatego łatwo było nimi manipulować. Nie posiadały własnego języka, porozumiewając się między sobą za pomocą pomruków oraz prostych myśli. Były bezwolne i całkowicie posłuszne rozkazom, jeżeli ich dowódca rozkazał im walczyć i zabijać, robiły to tak długo aż wszyscy wrogowie lub oni sami nie padli martwi.
Od najdawniejszych czasów miały irracjonalny lęk przed końmi, który Morgarath starał się z nich wykorzenić, wydając rozkaz swoim żołnierzom, by jeździli wokół nich, gdy wargalowie ćwiczyli.
Kilkanaście lat po śmierci Morgaratha wargalowie zostali odnalezieni przez Arazan, która wykorzystywała ich do swoich zamiarów.
Wygląd i możliwości fizyczne[]
Wyglądem przypominali skrzyżowanie niedźwiedzia z małpą, były to istoty niesamowicie szpetne, o masywnej, lecz niekształtnej budowie, ich ciała porastało gęste, ciemne futro, posiadali czerwone oczy oraz paskudne paszcze, z których wystawały długie, żółte kły. Poruszali się w pozycji pionowej aczkolwiek ich chód był niezwykle chwiejny. Podczas biegu pomagali sobie, podpierając się na dłuższych od nóg przednich kończynach. Nie nosili żadnego okrycia. Mimo zwalistej postury rasa ta mogła bardzo szybko biegać, ponadto istoty te cechowały się niezwykłą wytrwałością. Walczyły mieczami, włóczniami bądź toporami, ale znacznie częściej do obrony oraz ataku używały pazurów, które wyrastały im z palców dłoni oraz niezwykle silnych szczęk.
Wargala, który dostał rozkaz do zabijania bądź walki, nie sposób było w żaden sposób zatrzymać. Istota ta walczyła nawet wtedy, gdy z jej ciała wystawały groty strzał lub była umierająca. Zaślepieni morderczą żądzą zabijania nie zatrzymywali się dopóki choć jeden z ich celów żył. Ich atak był prosty, nieskoordynowany i zakładał tylko szybkie, frontalne uderzenie, zabicie wrogów i powrócenie do swoich dowódców.
Jedyną słabością wargali były konie, które budziły w tych stworach strach, a więc najlepszym sposobem na pokonanie tych istot, była szybka szarża konnicy.
Przeszłość[]
Król Prescott Zdobywca potrafił zapanować nad wargalami i uczynił z nich swych niewolników. Stworzył z nich niepokonaną armię i odnosił zwycięstwo za zwycięstwem. Pewnego dnia rozpił się jednak i alkohol osłabił jego umysł, sygnały mentalnie stały się niejasne i niespójne. Wargalowie zbuntowali się, zabili przywódców i zdezerterowali. Skryli się w Górach Deszczu i Nocy i stali się pokojowi dopóki nie odnalazł ich Morgarath.
Ciekawostki[]
- Jedynymi osobami, które przestraszyły wargalów, choć nie używały koni, byli ojciec Willa Daniel oraz Halt.
- Bez kontrolującego je umysłu nie potrafili współpracować i się rozpadali.
- Ich ogromną słabością było to, że w trakcie walki nie można było w żaden sposób zmienić pierwszych rozkazów, gdyż ich umysł wypełniał się wtedy morderczą żądzą zabijania, przez którą ciężko było przedrzeć się mentalnemu głosowi dowódcy.
- Gdy podczas walki wydarzało się coś nieplanowanego, nie potrafiły samodzielnie podjąć jakiś kroków, które pomogły by im w wygranej. Wykonywali tylko wyuczone sekwencje zachowań, bez własnej inicjatywy.
- Podczas marszu wydawali z siebie serie niskich pomruków, które pomagały im utrzymywać równe tempo.
- Panikowali na widok koni oraz bali się walki z nimi.